1, 2, 3, 4, 5! Piąte miasto na liście tegorocznych inspekcji fotelików samochodowych – czyli Gdańsk – przywitało ekspertów w sobotę 28 lipca. Czy ta wizyta różniła się w jakiś sposób od wcześniejszych? Co ciekawego lub nietypowego zauważyli inspektorzy?
Gdańsk przyjął ekipę Ogólnopolskich Inspekcji Fotelików gorąco – zarówno dosłownie, jak w przenośni. Wbrew zapowiedziom synoptyków ostrzegających przed burzą, miasto Neptuna oszczędziło nam załamania pogody dając w zamian czyste niebo i ciepłe promienie słoneczne, by nic nie zakłóciło działań inspekcyjnych. A pracy nie brakowało. Eksperci pracowali wraz z asystentami na 3 stanowiskach wspierani przez sprzedawców ze sklepu „Mama i Ja”, w sąsiedztwie którego rozstawione były namioty inspekcyjne.
Fotogaleria z Inspekcji Fotelików 2012 w Gdańsku
Wśród korzystających z inspekcji, obecnych było wielu naszych fanów, stawiło się jednak również dużo osób, które wcześniej nie spotkały się z nazwą fotelik.info ani nie słyszały o trasie. Słowa uznania należą się więc trójmiejskim mediom za doskonałe nagłośnienie wydarzenia i skuteczne zachęcenie do skorzystania z okazji sprawdzenia bezpieczeństwa swojego dziecka w samochodzie.
Spotkanie z osobami, które wcześniej nie miały styczności z tą tematyką oznaczało równocześnie pracę od podstaw. Nasi czytelnicy starali się dobrze przygotować, mimo to zwykle i tak było co poprawiać (pierwsze prawidłowo zamontowane foteliki pojawiły się około godziny 17). Natomiast pozostali goście dopiero odkrywali tajniki wiedzy, zdobywali umiejętności, które były dla nich zupełną nowością, wcześniej często lekceważoną czy po prostu niedostępną. Niektórzy po raz pierwszy mieli okazję usłyszeć o niezależnych testach zderzeniowych. Tym bardziej jednak cieszy odzew gdańszczan chcących zadbać o bezpieczeństwo swoich dzieci oraz ich otwartość na nowe informacje i ich gotowość do nauki.
Z każdego fotelika, z którym opiekunowie przyjadą na inspekcję, eksperci wydobywają 110% jego możliwości. A z czym przyjeżdżali rodzice na Pomorzu? Wśród fotelików poddanych inspekcji znalazło się bardzo mało wyrobów fotelikopodobnych, co należy policzyć za duży plus. Większość stanowiły urządzenia średniej klasy. Pojawiło się również relatywnie dużo fotelików montowanych tyłem z kategorii innych niż 0-13kg. Jest to wyraźny znak, że idea przewożenia dzieci tyłem do kierunku jazdy zyskuje coraz większą popularność również w Polsce. Ciekawostką był stary model Maxi Cosi Priori, który przez wzgląd na swój wiek (kilkanaście lat) i przestarzałe rozwiązania oraz konstrukcję, można by śmiało nazwać zabytkiem. Oczywiście i tu inspektor poinstruował rodziców, jak optymalnie wykorzystać możliwości fotelika. Niewątpliwie należałoby jednak bardzo poważnie rozważyć jego wymianę na nowszy model.
Czym wyróżnił się Gdańsk? Pobił 2 rekordy. Jeden – dotyczący największej liczby osób, które wyraziły chęć skorzystania z inspekcji (ponad 150). Drugi – w liczbie osób, które ze swej rezerwacji nie skorzystały bez wcześniejszego jej odwołania, a tym samym odebrały możliwość skorzystania z inspekcji innym chętnym. Wolne miejsca zajęły osoby, które na stanowiska ekipy trafiły przypadkiem, przejazdem. Za późno już było na kontakt z tymi, którzy wcześniej pomimo chęci zarejestrować się już na inspekcję nie mogli. Mamy nadzieję, że kolejna wizyta na Pomorzu zostanie potraktowana odpowiedzialnie przez wszystkich zapisanych.
Tymczasem pora na chwilę odpoczynku. Następne przystanki Ogólnopolskiej Trasy Inspekcji Fotelików Samochodowych to Tarnobrzeg i Siedlce 17 i 18 sierpnia.
Zapraszamy do fotogalerii z inspekcji w Gdańsku