30 czerwca przyszła pora na następny słoneczny przystanek naszej trasy, a były nim Katowice. Nie zważając na upał, rodzice meldowali się ze swoimi dziećmi, samochodami i fotelikami od samego rana. Dla naszych inspektorów był to więc kolejny pracowity dzień. Dzień bardzo motywujący do działania – jak później przyznali sami eksperci. Dowiedzcie się dlaczego!
Schemat przeprowadzania inspekcji w każdym mieście jest podobny, jednakże za każdym razem zaskakuje nas coś nowego. Gromadzimy doświadczenia i wnioski z obserwacji, a dzięki temu zaczyna się krystalizować obraz aktualnego stanu bezpieczeństwa polskich dzieci. Dziś podzielimy się najświeższymi wrażeniami z naszymi czytelnikami.
Fotorelacja z Inspekcji Fotelików 2012 w Katowicach
Liderem niechlubnego rankingu najczęstszych błędów jest zbyt luźny montaż fotelika, a w konsekwencji – jego wątpliwa stabilność. Nadmierne luzy pojawiają się również w czasie zabezpieczania dziecka. Dużym problemem okazuje się być właściwe dociągnięcie uprzęży i ulokowanie w odpowiednim miejscu ochraniaczy (dotyczy to głównie fotelików 0-13kg), bardzo często luzy pojawiają się ponadto na pasie biodrowym u starszych dzieci, podróżujących w fotelikach 9-36 kg.
Podobnie jak w Poznaniu poznaliśmy wielu świadomych rodziców. Nietrudno było zauważyć, że wyborem fotelika nie rządził u nich przypadek. Pojawiały się między innymi modele z najwyższej półki wybierane na podstawie wyników w niezależnych testach, opiekunowie wykazywali się oczytaniem… a mimo to eksperci byli w stanie dopatrzeć się kilku błędów. Na przykład zamontowania nogi podpierającej na ukrytym w podłodze schowku. Sytuacja stawała się jasna, gdy fotelik okazywał się być zakupiony przez Internet. To kolejne potwierdzenie faktu, że nawet najlepsze artykuły i nagrania wideo nie zastąpią indywidualnego instruktażu, a przy bardziej złożonych konstrukcjach – oka fachowca. Nieodpowiednio zamocowany fotelik na pewno nie zadziała na 100% swoich możliwość np. podczas dachowania.
Kolejną naszą obserwacją jest to, że najczęściej inspiratorkami przyjazdu na inspekcje są… mamy. Ojcowie oczywiście również, ale to panie zwykle przekonują swoich mężów, którzy czasem nie widzą konieczności sprawdzenia fotelika. Po inspekcji i rozmowie z ekspertami często jednak zmieniają zdanie. Dzieje się tak na przykład przy okazji odkrywania na nowo swojego własnego samochodu, gdy okazuje się, że posiadają w nim np. specjalne pasy czy kotwice do fotelików, o czym wcześniej nie wiedzieli. W Katowicach zetknęliśmy się z zaskakująco wieloma użytkownikami samochodów z pasami o przełączalnych zwijaczach (a o takich tutaj mowa). Jak się okazało, większość osób była przekonana, że pasy są wadliwe.
Niezwykle ciekawym doświadczeniem jest nasza współpraca z Policją. Postawy i zachowania policjantów są bardzo zróżnicowane. Z początku zwykle zachowują pewien dystans i rezerwę wobec zagadnienia inspekcji fotelików samochodowych. Większość z nich jest jednak bardzo otwarta i szybko aktywnie włącza się w działania inspekcyjne, od razu starając się by wykorzystać nową wiedzę i umiejętności i pomagać rodzicom. Wielu z nich wyraża chęć dalszego szkolenia.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć więcej znajdziecie ich na Facebook’u.
14 lipca odwiedzimy Zieloną Górę, w okolicach Palmiarni. Do zobaczenia!