Czy spotykamy zdenerwowanych rodziców? Niekoniecznie. Czasami jednak sytuacja, w której znajdzie się rodzic nie jest do końca komfortowa. Pan Mariusz Kozłowski dowiedział się od nas, że musi wymienić fotelik, który zakupił dla swojego dziecka. Niestety wówczas jedynym rozwiązaniem jest zakup nowego fotelika, który pasuje do samochodu i dziecka.
MK: Proszę mi powiedzieć czego Pan się dzisiaj dowiedział i co zostało zweryfikowane po inspekcji?
Mariusz Kozłowski: Dowiedziałem się, że zły fotelik zakupiłem.
MK: Czym to się objawiało?
KM: Niewiedzą.
MK: Jakie były błędy w montażu, w jaki sposób został fotelik dopasowany i co było źle?
KM: W montażu za wiele nie było źle, sam fotelik był trochę za luźno zamontowany, poza tym zły fotelik mamy.
MK: Nie pasował do dziecka, do samochodu?
KM: Pasować, to pasował, tylko nie mamy certyfikatów odpowiednich i nie jest przystosowany już do wagi dziecka.
MK: Zalecenie po inspekcji – zakup nowego fotelika?
KM: No tak.
MK: Skąd się Państwo dowiedzieli o akcji?
KM: Robimy zakupy, przypadkiem.