Michał Korejba: Kilka słów na temat inspekcji fotelików, gdzie się Pani dowiedziała o tej inicjatywie?
Gość inspekcji: Tutaj na imprezie. Pani tutaj chodziła i zachęcała, więc skorzystaliśmy z zaproszenia, ponieważ dużo jeździmy z dziećmi. Przy wyborze fotelików sugerowaliśmy się bezpieczeństwem dziecka. Fajnie, że można skorzystać na miejscu z fachowej porady, sprawdzić, czy fotelik jest rzeczywiście dobrze zamontowany, bo wiadomo, że nie wszystkie foteliki pasują do wszystkich samochodów. Niekiedy trzeba kombinować, żeby taki fotelik prawidłowo się trzymał i był stabilny. My również musieliśmy kombinować w naszym samochodzie żeby jeden z fotelików dobrze przymocować. Fajnie by było gdyby ktoś spojrzał, czy w tej chwili on rzeczywiście jest dobrze zamontowany i czy spełnia tą funkcję, którą powinien spełniać.
Michał Korejba: Są Państwo pierwszy raz na tego typu inspekcji? W jakim wieku są dzieci?
Gość inspekcji: Tak. To pierwszy raz, dzieci mają 4 i 2 lata – do tej pory nasza dwuletnia córka podróżowała w foteliku z przedziału 9-18kg, a syn jeździ w foteliku 15-36kg. Po pierwszym roku wymienialiśmy pierwszy fotelik na kolejny. Z uwagi na to, że dzieci są dość duże i też przy częstych wyjazdach foteliki te były niezbyt wygodne, wiadomo – należy dzieci gabarytowo dopasować do wielkości fotelika.
Michał Korejba: Czy spotkali się Państwo z kompetentnymi sprzedawcami?
Gość inspekcji: To mąż wybierał fotelik sugerując się przede wszystkim testami. Przy zakupie braliśmy głównie pod uwagę to, jaka jest punktacja, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Później – wygoda, funkcjonalność, czyszczenie itd. Podpytywaliśmy też w sklepach, ale głównie bazowaliśmy na testach. Zajmował się tym mąż.
Michał Korejba: A czy foteliki przed zakupem były przymierzone w samochodzie?
Gość inspekcji: Tak, fotelik był przymierzony i oczywiście dziecko było przymierzone do fotelika.
Michał Korejba: Super! Dziękuję za rozmowę.
Gość inspekcji: Również bardzo dziękuję.